Dziś pierwszy raz od dawna poczułam na twarzy grzejące promienie wiosennego słońca. Witaminka D sprzyja poprawie nastroju a poranna podróż do pracy już za dnia, a nie w środku nocy znacznie umila początek każdego poranka. Wiosna budzi mnie do życia, a wraz z nią, budzi się ochota na smaki wiosny, świątecznej rzeżuchy, młode warzywka czy pyszne sezonowe koktajle.
Po długim, ciemnym okresie zimowym zasłużyłam na to, aby w wyjątkowy sposób zadbać o swoje zdrowie. Na warzywka oraz sezonowe owoce jeszcze za wcześnie, regeneracje zaczynam więc od mini hodowli kiełków w stylu slow garden 🙂
Ponieważ post z założenia ma być krótki i na temat, zabieram się więc do konkretów.
- Produkt: Kiełki kupiłam w sklepie internetowym Plantico.pl, są to nasiona wysokiej jakości z hodowli organicznej specjalnie przeznaczone do uprawy kiełków. Nie zawierają one pestycydów oraz trujących środków konserwujących.
Firma Plantico oferuje najróżniejsze zestawy nasion. W zależności od rodzaju kiełków, są one bogate w witaminy, składniki mineralne oraz mikroelementy. Poprawiają kondycję skóry, włosów oraz paznokci, obniżają poziom złego cholesterolu, podnoszą odporność oraz wpływają na budowę oraz odbudowę tkanek. Mają wiele zalet, które fantastycznie oddziaływują na nasze zdrowie. To istna kopalnia witamin oraz składników odżywczych. A do tego wszystkiego smakują przepysznie.
- Naczynie: 2 słoiczki na specjalnym stelażu do uprawy kiełków zakupione w sklepie: Clas Ohlson Cena: 99,00 NOK.
Wyhoduj sobie zdrowie krok po kroku:
- Kiełki płuczę starannie w letniej przegotowanej wodzie, następnie zalewam je do połowy słoika wodą oraz odstawiam na noc.
- Kolejnego dnia z rana przepłukuje kiełki letnią wodą oraz odwracam słoik tak, aby nadmiar wody swobodnie mógł spłynąć na tackę. Kiełki potrzebują ciągłego przepływu powietrza. Dobrze aby sitko w naszym słoiku było odsłonięte oraz aby kiełki były w miarę możliwości porozdzielane.
- Kiełki najlepiej rosną w półcieniu. Zbyt duża temperatura oraz wilgotność powietrza mogłaby przyczynić się do ich pleśnienia. Warto postawić je na parapecie, który nie jest narażony na bezpośrednie promienie słońca.
- Nasze roślinki płuczemy trzy razy dziennie letnią wodą. Każdego dnia widzimy progress w naszej domowej plantacji.
- Po 3-4 dniach są one gotowe do spożycia.
- Kiełki możemy zjeść od razu lub trzymać je do tygodnia w lodówce. Pamiętajmy jednak, żeby usunąć niewykiełkowane nasiona, odcedzić od łupinek oraz osuszyć je przed wstawieniem do lodówki.
- Po każdym kiełkowaniu musimy pamiętać o dokładnym umyciu pojemnika w celu usunięcia bakterii lub grzybów. Ja moje słoiki po prostu wyparzam wrzątkiem.
I tak oto mój domowy slow garden obsypuje mnie raz w tygodniu pięknymi witaminowymi plonami, które genialnie komponują się na kanapeczce w trakcie powolnych weekendowych poranków 🙂

Nasiona na kiełki firmy PlantiCo: MIX URODA

Nasiona na kiełki firmy PlantiCo: Rzodkiewka Red Hurricane
Pozdrawiam smacznie i powolnie 🙂

Slow-motion
Po raz kolejny wspaniały post. Super się czyta każde Twoje słowo. Chciałbym doświadczać tego wszystkiego razem z Tobą 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuje ☺️
PolubieniePolubienie
Piekny opis zdrowego źródła witamin wyhodowanego przez siebie samą smakuje najbardziej.Kto nie spróbuje ten nie zaskakuje.Czuć wiosnę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuje za miłe słowa 🙂
PolubieniePolubienie