W Serengeti zapada noc. A my tu, kilkadziesiąt kilometrów od cywilizacji. W środku parku, otoczeni dziką Afryką. Bez zabezpieczeń. Krat. Dziwnie byłoby czuć się tu jak w zoo. Po drugiej stronie żelaznej konstrukcji. A może powinni zamontować takie ludzkie klatki, by człowiek doznał świadomości zamknięcia. Przed przestrzenią, życiem, głębszym oddechem, wolnością. Jesteśmy na ich terenie. … Czytaj dalej W Serengeti zapada noc a my tu, w namiocie, kilkadziesiąt kilometrów od cywilizacji
natura
Idealny pomysł na jednodniową wyprawę Lokalizacja: okolice Asker
Na początek zapraszam na kilka zdań z lekcji biologii. Lubię przyglądać się mrówkom. Są takie kruche i delikatne, a zarazem waleczne i silne. Ci mali bohaterowie, dbają o porządek w naszych lasach. Czyszczą, tną, przenoszą, segregują i dbają o leśną ściółkę. Skrupulatnie spełniają swoją misje. Świetnie wyposażone w mikroskopijne, tłuste włoski i znikomą wagę, posiadają niebywała … Czytaj dalej Idealny pomysł na jednodniową wyprawę Lokalizacja: okolice Asker
Aurlandsdalen- sielanka wśród wodospadów
Dni takie jak te, nie sprzyjają dobrej energii. Mamy początek marca a za oknem znów sypie śnieg. Miała być wiosna a jest zima. Czuję wewnątrz siebie, że to dobry czas na planowanie nadchodzącego sezonu podróżniczego. Ten wpis ilustruje jeden z zeszłorocznych wypadów. Leżał w zanadrzu i czekał na dobry moment. Ten moment nadszedł. Może ktoś … Czytaj dalej Aurlandsdalen- sielanka wśród wodospadów
Flores- ostatni przystanek w raju
Długo niczego nie publikowałam, cieszyłam się pięknym latem i zbierałam natchnienie na kolejne wyprawy. Niemniej jednak chciałam dokończyć wątek wyspy Flores krótkim, ale bardzo kolorowym wpisem. To już ostatni post z tego zakątka świata. To moja wisienka na torcie. Miejsce luksusowe, magiczne, skłaniające jedynie do wypoczynku. Takie, do którego chce wrócić i wracam często w … Czytaj dalej Flores- ostatni przystanek w raju
Jak wykorzystać zimowy potencjał i nie stać się leśnym, smutnym trollem
Zimy w Norwegii bywają przygnębiające. Nie będę wam pisać, że każdy dzień jest kolorowy, że co rano budzę się pełna weny, tryskam energią i liczę płatki śniegu, wpadające do kubka porannej herbaty, którą spijam na balkonie w ciepłym, wełnianym swetrze. Bo tak nie jest. Krótkie dni oraz brak słońca odciskają swoje piętno na moim codziennym … Czytaj dalej Jak wykorzystać zimowy potencjał i nie stać się leśnym, smutnym trollem
Slowlife a konsumpcjonizm – moja historia.
Jest ostatni październikowy weekend. Ciekawość tym razem zabrała mnie do pięknego, malowniczego domu Łan Sztuk na Warmii. W starym, kaflowym piecu trzaska palące się drewno. Na dworze szumi wiatr, w sadzie czuć woń wilgotnych, rozkładających się liści, które powoli tracą swoje płomienne kolory. Na gałęziach jabłonek złocą się ostatnie już, tegoroczne liście. Tuż powyżej, spokojnym tempem płyną kłębiaste … Czytaj dalej Slowlife a konsumpcjonizm – moja historia.
Składany kajak – medytacja na gładkiej, lśniącej tafli jeziora
"Chcę sobie kupić kajak," stwierdziła moja przyjaciółka Marta. "Oszalałaś chyba już do reszty, po co Ci kajak?" odpowiedziałam jej kilka miesięcy temu. I tak zaczęła się moja przygoda z ORU 🙂 Po odwiedzeniu strony internetowej oraz obejrzeniu kilku filmików instruktażowych na You Tube, to ja zaczęłam naciskać Martę do szybkiego jego kupna. Nigdy wcześniej nie … Czytaj dalej Składany kajak – medytacja na gładkiej, lśniącej tafli jeziora